Ukazuje się od 1946 w Krakowie, a następnie w Warszawie jako PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY, od 1974 SZTUKA, Rok (55) XXVII | Wydanie internetowe Rok (1)

16 maja 2020

Zdjęcie w POLITYCE nr 20, przedstawiające opozycjonistów z lat 70. wśród nich
Marka Nowakowskiego na pierwszym planie, przypomniało mi, że mam jego
opowiadanie. Z dedykacją. W tamtych czasach mieszkaliśmy z J, w osiedlu Za
Żelazną Bramą i prowadziliśmy dom naprawdę otwarty. Nie krępowani życiem
rodzinnym, dziećmi itd. mogliśmy służyć przystanią temu kto tego chciał i
potrzebował, np. bankietowania. Z Markiem znaliśmy się dużo wcześniej, ze
Szlaku, więc bywał u nas często. Nie nazwę relacji z nim przyjaźnią ale jakoś
ceniliśmy się i lubiliśmy mimo wybuchających przy okazji sporów i awantur z
powodów różnic w ocenach na tle obyczajowo-formacyjnie-politycznym, tak to
nazwę. Kiedyś spodobało mu się coś w moim obrazie, czy sam obraz, nie
pamiętam, to mu go dałem, proszę bardzo, nie celebrowałem swoich dokonań
twórczych. Po jakimś czasie, może w Ścieku czy Europejskim, wyciąga zza
pazuchy maszynopis. I mi go z poważną miną wręcza. Podziękowałem. Był
wtedy znanym i uznanym pisarzem choć sam, na tym tle był pełen urazów,
kompleksów, łatwo było mu się narazić. No i polityka, opozycja, podziemie,
wszystko od niego emanowało. Był kłębowiskiem sprzeczności. Jego twórczość
ma swych apologetów wyznawców, znajduje się w lekturach szkolnych. Nie
będę się wdawał w jej analizy. Nie wiem czy opowiadanie „Patoka” zostało
gdzieś opublikowane czy odnotowane jest w spuściźnie pisarza – publikuję je z rękopisu, nietknięte, niepoprawiane jak obraz malarza, który poszedł w świat i już nie można nic w nim zmienić. 

Andrzej Skoczylas

Wystawa rysunku A. Skoczylasa,
(tytuł domyślny aktyw robotniczy w akcji) maj 1968,
Galeria Sztuki Współczesnej,
Rynek St. Miasta. Foto Tadeusz Rolke